Starsi Panowie
Starszy Pan
Ostatnio mam zajawke na motocykle. Jest tutaj ktoś kto ma motor i na nim jeździ?
Offline
Starszy Pan
luckas_bonzo napisał:
Ostatnio mam zajawke na motocykle. Jest tutaj ktoś kto ma motor i na nim jeździ?
hej, ano... jestem np ja. Na sprzetach latam, z malymi przerwami, od 13 roku zycia, a od 6- ciu lat woze sie na czyms takim:
Uploaded with ImageShack.us
masz pytania ... dawaj smialo.pozdr.
Offline
Starszy Pan
A skuter Vespa też się liczy? No i mam chrapkę (może niedługo) na jakiś czoperek
Offline
Łukasz a czy coś takiego też wchodzi w grę???
http://allegro.pl/rower-motor-i1668651278.html
Offline
Starszy Pan
Widzę że temat stary ale może odświeżę.
Ja śmigam na Gwieździe czyli na yamaha drag star 1100.
To typowy cruiser.
Ale ostatnio choruję na Suzuki V-storma 650.
Więc do motocyklistów oraz wszystkich pozostałych: szerokości i łapa w górę
Ostatnio edytowany przez assasinBK (26-10-2011 12:53:18)
Offline
Modo
Ja mam bestię w garażu na działce która czeka na odświeżenie.... kolejna zresztą bo VW Golfie z mojego rocznika czyli 79. Szykuje się pracowita wiosna
http://imageshack.us/photo/my-images/405/romet.jpg/ Ale sprzęt po bułki do sklepu będzie bomba
Offline
Starszy Pan
Ja również mam nadzieję dołączyć niebawem do szacownego grona motocyklistów. Jak na razie zastanawiam się nad pierwszym moto; rozsądek podpowiada Hondę hornet albo suzuki gsr a serce rwie do Ducati monster
Offline
Dziadki
Ja od paru miesięcy nie wsiadłem na moto. Po ostatnim wypadku z którego wyszedłem właściwe bez szwanku, motor w sumie też, naszły mnie obawy czy aby na pewno ta przyjemność jest warta mojego życia. Wypadek był bardzo groźny bo na dość szybkim skrzyżowaniu ktoś mi zajechał drogę i natychmiast gwałtownie zahamował co spowodowało, że w dalszej kolejności ja się położyłem na drodze aby mu nie wjechać w dupę przy sporej prędkości (wyminąć nie miałem jak bo to na środku czteropasmówki było). Samo to zdarzenie to luzik, jednak to co się działo za mną przyprawiło mnie potem o dreszcze. Gdyby nie refleks i opanowanie kobiety która za mną jechała byłbym mokrą plamą. Skończyło się tylko tym ze przypieprzyłem kaskiem w jej drzwi bo mnie ominęła o ledwo parę centymetrów. Ona już nie miała tyle szczęścia i cały tył samochodu został skasowany przez następnego kierowcę. Z samego wypadku pamiętam tylko tyle, że turlając się przywaliłem trzy razy łbem w asfalt aż mi się wszystkie plastiki na kasku połamały. Co ciekawe pierwsza myśl po walnięciu w asfalt była taka, że "ooo nic nie boli"
Oczywiście sprawca wypadku, samochód który mi zajechał drogę, spierdolił z miejsca wypadku zanim się ktokolwiek połapał co się stało. Policja mnie potem pytała czy "zapamiętał pan numery?". Kurwa... myślałem, że mu przyjebię za te idiotyczne pytanie!
Tak więc moto stoi w garażu i czeka aż mi trauma przejdzie lub zdecyduję go sprzedać.
Offline
Kurcze Bartek... no to gratuluję refleksu. Swoją drogą tłumaczy to dlaczego tak sprawnie walisz z rewolweru
A takich gnojków zajeżdżających drogę jest pełno. Frustraci z krótkimi ptaszkami kompensują sobie swoje braki poprzez iluzoryczną władzę na drodze.
Ja mam kilku kumpli motocyklistów i oni mi powiedzieli jak to z ich perspektywy wyglada. Od tego czasu grzecznie puszczam motorki (z lewej lub prawej) a oni machają łapką. W sumie i tak nie przeszkadzają.
Offline
Starszy Pan
Ja mam pierdolca na punkcie motorow ale szlifier:-).
Sam posiadam prawko na motor, tylko kiedys stanelem przed dylematem: rodzina i samochod czy rodzina i motor.
Ze wzgledu na praktycznosc wybralem auto. Ale jak widze szlifiere na kole to sobie obiecuje ze kiedys ja kupie:-).
Marzenia trzeba spelniac:-)
Offline
Starszy Pan
po takich wypadkach zawsze zostaje uraz, musisz spróbować wsiąśc na moto i może dassz radę.
Nawet zawodowi motocykiliści maja obawy po wypadkach i ogólnie dzielą się na takich, którzy wracają do wyścigów po wypadku i takich, którzy kończą karierę.
Wypadek zawsze jest traumą zwłaszcza jesli ocierasz się o śmierć. Na motorze trzeba uważać, bo jednak nie chroni nas puszka...
Offline
Starszy Pan
Offline
Starszy Pan
Też mam chrapkę na motorek, z głupoty nie zalegalizowałem prawka na motor w Polsce tylko sam samochód. Chwilowo cierpię na brak kasy i czasu na robienie od podstaw ( Rodzina skutecznie krwawicę wypija...) a zagraniczne już po terminie ważności. Co do wypadków, zajeżdżania itd. to zgodzę się że często kierowcy bezczelnie blokują motory powodując zagrożenie ale kierowcy motorów też święci nie są, nie raz byłem wyprzedzany na 3 albo 4 i tylko świst koło okna bo zasuwał na motorze 160 w górę.... nie wyrobi się taki osioł i jeszcze wszystkiemu winien kierowca "bo nie patrzy w lusterka". Trochę wyobraźni potrzeba i rozsądku zarówno jako kierowca samochodu jak też motoru.
Ślad na psychice zostaje zawsze, ja od czasu wzięcia sarny na maskę mam duże obawy przed jazdą w nocy. I czas nie pomaga w tym przypadku. Sytuacja była chyba 8 lat temu a ja dalej w nocy się wlekę jak kaleka.
Offline